130. rocznica urodzin Generała Kazimierza Sosnkowskiego.
czwartek, 03 grudnia 2015 00:00

Dokładnie 19 listopada 2015 w 130 rocznica urodzin Generała Kazimierza Sosnkowskiegospotkaliśmy się w naszym Stowarzyszeniu z dr. Jerzym Kirszakiem pracwnikiem IPN Oddział we Wrocławiu, który przybliżył nam postać tego wielkiego Polaka.

Gen. broni Kazimierz Sosnkowski urodził się 19 listopada 1885 r. w Warszawie. Zmarł 11 października 1969 r. w Kanadzie, w Arundel pod Montrealem. Był jednym z głównych organizatorów sił zbrojnych odradzającej się z niewoli Polski. Marszałek napisał - „przede wszystkim nie ja stworzyłem Związek Walki Czynnej, gdyż został stworzony przez gen. Sosnkowskiego w czasie, gdy ja kilka długich miesięcy spędziłem nie w Galicji, w zaborze rosyjskim".

Krótka biografia

Sosnkowski urodził się przy ul. Rymarskiej, matka pochodziła ze szlachty żmudzkiej, o ojcu niewiele wiadomo, tyle tylko, że wcześnie zmarł. W Warszawie młody Kazimierz uczęszczał do gimnazjum klasycznego, ale maturę zdał w XII Gimnazjum Klasycznym w Petersburgu (ze złotym medalem). Dostał się na Politechnikę Warszawską (fascynowała go architektura i jak pisał po latach ul ubionymi przedmiotami na studiach były mechaniki: teoretyczna i praktyczna), jednak naukę musiał przerwać z uwagi na sytuację polityczną – strajki szkolne i przeniósł się na Politechnikę Lwowską. Wszystkie przewidziane programem studiów projekty i rysunki techniczne oddał promotorowi latem 1914 r. Jesienią miał zdawać końcowe egzaminy państwowe („bronić pracy dyplomowej"), ale wybuch wojny uniemożliwił mu to.

Był żonaty z Jadwigą z Żukowskich, do której przyjaciele zwracali się żartobliwie Kuka. Mieli 5 synów: Antoniego Zygmunta (Tunio), Mieczysława, Piotra, Aleksandra (Lesio) i Jana. Sosnkowski jak większość naszych przedwojennych oficerów i generałów był człowiekiem otwartym na kulturę. Był przede wszystkim żołnierzem, niepokorny i odporny na wszelkie tzw. układy. Nieugiętość stanowiska tego dumnego Polaka doprowadziła do usunięcia go ze stanowiska Naczelnego Wodza przed rząd londyński i w zasadzie usunięciu go z Wojska Polskiego w 1944 r.

Zmarł na atak serca 11 X 69 w Kanadzie, pochowany został pod Paryżem na Cm. Montmorency w grobowcu Towarzystwa Historyczno-Literackiego, ale zgodnie z testamentem, prochy jego przeniesiono do wolnej Polski i złożono w podziemiach Archikatedry Św. Jana w Warszawie (12 XI 1922).

Komendant i Szef

Tajną organizację wojskową ZWC założył Sosnkowski w 1908 r. we Lwowie. Zorganizował tam polskie szkolnictwo wojskowe (regulaminy, podręczniki, kadry, kursy itd.) i przy udziale Piłsudskiego (którego poznał we Lwowie w 1906 r.) tworzył struktury organizacji niepodległościowych. Na bazie ZWC Sosnkowski współtworzył w 1910 r. jawny Związek Strzelecki, na którego czele stanął Józef Piłsudski. Sosnkowski był jego zastępcą i szefem sztabu Związku i właściwie od tej pory nieodłącznym towarzyszem broni Komendanta, popularnym „Szefem". Przybrał pseudonim „Józef", późniejszy jego pseudonim to „Godziemba".

Sosnkowski zrobił duże wrażenie na Piłsudskim już w chwili poznania. Był szefem sztabu także w I Brygadzie, pierwszym legionistą Piłsudskiego i tym najpopularniejszym w Polsce „Szefem". Człowiek o niezwykłych zdolnościach organizacyjnych i dowódczych – mimo braku zawodowego wykształcenia wojskowego i przedlegionowego stażu dowodzenia w armiach zaborczych. Był człowiekiem dynamicznym, o wielkich horyzontach, o fenomenalnej pamięci, pewnym siebie. Bardzo lojalny, uprzejmy, wykształcony – znający biegle kilka języków obcych, laureat „złotego pióra", dobry mówca, posiadał nienaganne maniery i doskonałą prezencję, cieszył się wielkim autorytetem wśród ludności cywilnej i wojska, w tym wśród generalicji. Przemawiał jasno i logicznie, słuchał uważnie swoich rozmówców, pojmując szybko ich myśli, czym zjednywał ich sobie od razu. Pisał wiersze, tłumaczył teksty literackie na język polski, w tym poezję Szekspira, Baudelaire'a, Goethego...

Był to człowiek bardzo pracowity, skromny i uczciwy. Wydatki na utrzymanie rodziny ograniczał do wojskowego uposażenia wspieranych dochodami majątku małżonki. Nigdy nie nadużywał swoich wysokich stanowisk w państwie. Zawsze bronił honoru Polski. Wybitny mąż stanu.

1

Klemensiewicz (z prawej), podporucznik I Brygady Legionów, Kazimierz Sosnkowski (z lewej) - fotografia sytuacyjna.

Brał udział we wszystkich bitwach I Brygady, rozpoczynając od tej pod Kielcami 12 i 13 VIII 1914 r. Rok 1914 kończyła krwawa bitwa z Rosjanami pod Łowczówkiem. Była jedną z największych i najchwalebniejszych bitew o niepodległość Ojczyzny. Wówczas to, w dniach 22-25 XII brygada stanęła na świąteczny wypoczynek w przyjaznym Nowym Sączu, gdy nagle została rzucona na wroga. Sosnkowski dowodził wtedy pod nieobecność Piłsudskiego całą I Brygadą. Jak pisał J.Kaden-Bandrowski - „U podpułkownika Sosnkowskiego zgorszenia wśród oficerów, że się dowódca z karabinem między żołnierzy wdał i szedł do szturmu". Przez cztery dobry nieustającej walki Polacy bili się z Rosjanami nawet, gdy zostali opuszczeni na skrzydle przez sojuszniczych Austriaków. Natarcie wroga Brygada powstrzymała, odnosząc kolejne piękne zwycięstwo.

Po ustąpieniu Piłsudskiego z Legionów przejął z jego polecenia dowództwo I Brygady w końcu sierpnia 1916 r., ale już 21 września został przez Austriaków zdymisjonowany. Przy Tymczasowej Radzie Stanu wiosną 1917 r. został zastępcą Piłsudskiego, jako Szefa Departamentu Wojskowego tejże Rady. Obaj długo nie zagrzali miejsca na swoich stanowiskach, 21 lipca 1917 r. zostali aresztowani przez Niemców a później wywiezieni do magdeburskiej twierdzy. Uwolniono ich 10 listopada 1918 r.

Sosnkowski od samego początku współpracy z Piłsudskim organizował podwaliny pod wojsko polskie, można powiedzieć, że całe życie szkolił i wychowywał armię polska. Dobierał kadry, organizował szkolenia, reorganizował system wyszkolenia, doprowadził Wojsko Polskie do właściwych stanów, zespolił je w jeden organizm o silnej wartości bojowej. Zacierał różnice pochodzenia społecznego i wcześniejszej przynależności do różnych armii zaborczych żołnierzy i oficerów. Przygotował i przeforsował m.in. ustawy o wyszkoleniu wojskowym i powszechnym obowiązku służby wojskowej, o karze śmierci dla dezerterów, o zwalczaniu zbrodni sprzeniewierzenia majątku narodowego.

Dbał o ducha armii, m.in. inicjując nadanie Krzyża Walecznych, nadania ziemi dla żołnierzy (w tym nadawania ziemi na kresach wschodnich zasłużonym żołnierzom), nadawaniu orderu Virtuti Militari przez dowódców armii. Powtarzał za Napoleonem, że - „na wojnie powodzenia zależy od sił moralnych wojska aż w ¾, tylko w ¼ od sił materialnych".

Po wojnie 1920, demobilizował armię i powołał opiekę nad żołnierzami i oficerami, organizował misje zakupów dla wojska, transporty, organizował przemysł wojskowy, współtworzył Centralny Okręg Przemysłowy i „budował" Gdynię. Generał ten zawsze zwracał uwagę w swej pracy przede wszystkim na człowieka, dbał o byłych wojskowych, umożliwiał uczestnikom kompanii 1918-20 kończenie wyższych studiów na koszt państwa, jeżeli przerwali studia przez wojnę. Przestrzegał niezależności armii od wpływów politycznych, przytakiwał tu pewnie Marszałkowi, który trzymał znakomitą większość swoich oficerów i generałów z dala od polityki, mawiając przy tym, że - „polityka to kurwa".

W sprawach zagranicznych przydatny był Polsce równie dobrze jak w sprawach wewnętrznych. W 1921 r. prowadził rozmowy z Francuzami, które doprowadziły do podpisania stosownych umów między naszymi państwami Zorganizował od nich pożyczkę na uzbrojenie naszej armii. Wielkim sukcesem Generała było objęcie funkcji przewodniczącego komisji wojskowej na Międzynarodowej Konferencji w Genewie w sprawie handlu materiałami wojskowymi, wybrano go spośród kandydatów z 47 państw. Ciosem dla niego był maj 1926 r. Był wtedy dowódcą Okręgu Korpusu w Poznaniu. Powrócił w tych dniach ze służbowej podróży do Francji. Na skutek intrygi (celowego wprowadzenia go w błąd przez jednego z oficerów) – przekazania mu nieprawdziwego polecenia niby od Marszałka, popełnił błąd decyzyjny. W efekcie tego w Poznaniu usiłował popełnić samobójstwo. Dlaczego? Wg wielu historyków, żeby zwrócić tym czynem uwagę zwaśnionych Polaków na powagę sytuacji, na bezsens bratobójczych walk a nawet międzynarodowe zagrożenia. Po odratowaniu Generała jego kontakty z Marszałkiem jakby osłabły, choć były jak najbardziej poprawne. Piłsudski stwierdził kiedyś, że Sosnkowskiego należy trzymać na ciężkie dla Polski czasy i nie wolno go obarczać jakimiś małymi funkcjami.

3

Gen. Kazimierz Sosnkowski gra w tenisa na korcie Legii w Warszawie

Wg p. Aleksandry Piłsudskiej, Marszałek miał do jego pracy dla Ojczyzny najpełniejsze zaufanie, a także ręczył, że Sosnkowski nie należy do żadnej organizacji międzynarodowej i że nie jest masonem. Spodziewano się nawet, że będzie następcą Mościckiego. Po śmierci Marszałka został niestety odsunięty na boczny tor przez „triumwirat": Mościcki, Beck, Śmigły-Rydz. Dopiero 10 IX 1939 r. przypomniano sobie, że jest taki wielki Generał Sosnkowski do wykorzystania w walce z Niemcami. Powierzono mu dowodzenie w zasadzie nieistniejącym Frontem Południowym, który tworzył na gorąco.

Wywiązał się z tej roli znakomicie. M.in. uratował Armię Karpaty. Na wieść o odmowie podjęcia walki przez jej dowódcę, przedostał się ze Lwowa w rejon zgrupowania Armii, wyprowadził ją bezpiecznie z zagrożenia i dowodził w kilku bitwach. Po klęsce Polski gen. broni K. Sosnkowski przedostał się do Francji i oddał się do dyspozycji premiera i naczelnego wodza, gen. dyw. Wł. Sikorskiego. Ten obiecywał wcześniej, że zrzeknie się władzy na rzecz starszego stopniem Sosnkowskiego, jak tylko pojawi się on we Francji – ale władzy mu nie oddał.

Naczelny Wódz

Po tragicznej śmierci gen. Sikorskiego premierem rządu został S. Mikołajczyk, a Naczelnym Wodzem K. Sosnkowski. Po roku zdymisjonowany z powodu Rozkazu nr 19, jaki wydał 1 IX 1944, w rocznicę napaści Niemiec na Polskę, w którym Generał ostro skrytykował Anglików za niepomaganie Polakom walczącym w Powstaniu Warszawskim. Sosnkowski krytykował machinacje Anglików i nie wywiązywanie się z sojuszy. Potępiał także sowieckie zbrodnie na Polakach, ale przede wszystkim wystąpił w obronie walczącej Warszawy (choć był przeciwny wybuchowi powstania, czym dawał wyraz m.in. w depeszach do dowódców AK). Oto fragment Rozkazu nr 19:

„Żołnierze Armii Krajowej,

Pięć lat minęło od dnia, gdy Polska wysłuchawszy zachęty rządu brytyjskiego i otrzymawszy jego gwarancję, stanęła do samotnej walki z potęgą niemiecką. (...)" Dalej Sosnkowski wytykał Anglosasom bezczynność i brak pomocy Powstaniu Warszawskiemu. „(...) Lud Warszawy, pozostawiony sam sobie i opuszczony na froncie wspólnego boju z Niemcami, oto tragiczna i potworna zagadka, której my Polacy odszyfrować nie umiemy na tle technicznej potęgi sprzymierzonych u progu szóstego roku wojny.

Nie umiemy dlatego, gdyż nie straciliśmy jeszcze wiary, że światem rządzą prawa moralne. Nie umiemy dlatego, że nie wierzymy, aby polityka oderwana od zasad moralnych, inne słowa aniżeli złowieszcze sama sobie na kartach historii wypisać zdołała. (...) Od lat pięciu zarzuca się systematycznie Armii Krajowej bierność i pozorowanie walki z Niemcami. Dzisiaj oskarża się ją o to, że bije za wiele i za dobrze. Każdy żołnierz polski powtarzać sobie musi w duchu słowa Wyspiańskiego:

<...podłość, k="" am="" br="">Znam, zanadto dobrze znam>."

Premier Mikołajczyk, podobnie jak Sikorski był w swojej polityce zagranicznej prorosyjski. Przed wyjazdem do Moskwy na rozmowy ze Stalinem (30.07) Mikołajczyk (zwany później kawalerem jałtańskim) upoważnił władze krajowe AK do rozpoczęcia powstania. Sosnkowski pojechał w tym czasie do Włoch, wiedząc o mającym nastąpić wybuchu Powstania Warszawskiego, ale i tak będąc wobec decyzji o wybuchu bezradnym bo należała ona do premiera. Rozkaz nr 19 był dla „rusofilów" zaskoczeniem, dla wojska polskiego wielką otuchą. Po jego wydaniu oburzony Churchill domagał się natychmiastowej dymisji Generała. Oto jak Sosnkowski relacjonuje wręczaniu mu dymisji przez prez. Raczkiewicza w dniu 30 września 1944, gdy w Warszawie padł Żoliborz, ostatni bastion walczącej w Powstaniu stolicy:

- „Raczkiewicz podczas całej rozmowy zdradzał oznaki silnego i, jak sądzę, szczerego wzruszenia. Swoją decyzję ostateczną zakomunikował mi ze łzami w oczach i używając zwrotu, którego każde słowo utkwiło silnie w mej pamięci:

- Mam pełną świadomość, że popełniam czyn niegodny, ale niech Bóg Najwyższy będzie świadkiem, że innego wyjścia nie mam".

W listopadzie 1944 r. Sosnkowski opuścił Anglię, udając się na urlop do Kanady. Urlop prolongowano mu do półtora roku, aż wreszcie zrozumiał, że w Anglii jest źle widziany. Generał osiedlił się w Kanadzie, ciężko pracował na farmie, ukończył nawet kurs stolarski, aby móc podjąć pracę. Nie otrzymywał od Anglików żadnej emerytury, mimo że wielu wyższych polskich dowódców otrzymywało. Jeździł z odczytami po Kanadzie, USA i do Anglii. W Londynie udało mu się nawet pogodzić zwaśnione strony w polskich sferach rządowych.

4

Posiedzenie Kapituły Orderu Virtuti Militari. Od lewej: NN, gen. Gustaw Paszkiewicz, gen. Kazimierz Sosnkowski, gen. Stanisław Maczek.

Awanse wojskowe Sosnkowskiego – po 6 VIII 1914, wcześniej pełnił funkcje strzeleckie:

9 X 1914 - podpułkownik (w wieku 28 lat), nominacja w Jakubowicach, gdzie J. Piłsudski, jako komendant 1 pułku Legionów – dokonał pierwszych nominacji, mianując swojego zastępcę podpułkownikiem.

10 V 1915 – pułkownik

16 XI 1918 – generał brygady (gen. ppor.)

21 IV 1920 – generał dywizji (gen. por.)

11 XI 1936 – generał broni

Stanowiska wojskowe i polityczne:

od 1905 r. w organizacji bojowej PPS, 1906 – dowódca okr. Warszawskiego i radomskiego PPS, 1908 – założył Związek Walki Czynnej, pierwsza tajna organizacja wojskowa, Szef Sztabu Głównego tej organizacji, 1910 – współzałożyciel Związku Strzeleckiego, od 1912 – zastępca komendanta Związku Strz. (Piłsudskiego) i Szef Sztabu Związku, 1914-16 – Szef Sztabu I Brygady Legionów Polskich, 1916 – komendant I Brygady Legionów Polskich (usunięty przez Austriaków 21 IX 1916), od IV 1917 – zastępca Szefa Departamentu Wojskowego przy Tymcz. Radzie Stanu, 1919-20 – wiceminister spraw wojskowych (nie chciał objąć teki ministra), 1920 – organizator i dowódca Armii Rezerwowej, od VIII 1920 do 1924 r. - minister spraw wojskowych (z krótką przerwą), zwany „żelaznym ministrem", od II 1924 dowódca Okręgu Korpusu VII w Poznaniu, od 1925 – przewodniczący Sądu Honorowego dla Generałów, od 1927 w GISZ, do 1939 r. Inspektor Armii, przewodniczący Komitetu Wyższej Szkoły Wojennej, od 1936 – Kanclerz Kapituły Orderu Odrodzenia Polski, od 11 IX 1939 – dowódca tzw. Frontu Południowego, XI 1939-VI 1940 – Komendant Główny Związku Walki Zbrojnej, XI 1939 we Francji w dyspozycji Naczelnego Wodza gen. Wł. Sikorskiego, wicepremier i minister stanu w rządzie na uchodźstwie, przewodniczący Komitetu Politycznego Rady Ministrów, XI 1939-VIII 1944 - następca prezydenta Polski, 8 VII 1943 – 30 IX 1944 Naczelny Wódz Polskich Sił Zbrojnych.

Ważniejsze odznaczenia polskie i obce:

Virtuti Militari II, IV i V klasy, Polonia Restituta I klasy, Krzyż Niepodległości z Mieczami, Krzyż Walecznych (x4), Złoty Krzyż Zasługi (x2), Medal Dziesięciolecia, Brązowy i Srebrny Medal za Długoletnią Służbę.

Order Narodowy Francuskiej Legii Honorowej I kl., austriacki Order Korony Żelaznej, Order Korony Rumuńskiej I kl., Order Gwiazdy Rumuńskiej I kl., czechosłowacki Krzyż Walecznych, czechosłowacki Order Lwa Białego, estoński Krzyż Wolności I kl., estoński Order Kaitseliid I kl., fiński Order Białej Róży I kl., japoński Order Skarbu Świętego I kl., Order Rycerski Korony Włoch I kl., jugosł. Order Św. Sawy I kl., węgierski Krzyż Zasługi I kl., afgański Order Elmer-Ali I kl., Order Imperium Brytyjskiego II kl. i inne.

Wojciech Grochowalski

Artykuł ukazał się w nr. 5. czasopisma „Kultura i Biznes", styczeń 2003

źródło: http://www.jpilsudski.org/artykuly-personalia-biogramy/wspolpracownicy-rodzina-otoczenie-jozefa-pilsudskiego/item/2050-wielki-samotnik-kazimierz-sosnkowski-1885-1969

 

Polecamy

krs

Naszą witrynę przegląda teraz 1 gość 
Odsłon : 554042